(Tradução do Google) Reservamos uma mesa com duas semanas de antecedência (ninguém ligou para confirmar) para um breve menu degustação. O garçom nos cumprimentou e descreveu brevemente o lugar (talvez ele também ofereça tours com menos convidados, o que seria ótimo). A equipe foi simpática e a moça ligou o ar-condicionado a meu pedido. O salão estava cheio, mas bastante abafado. Esta foi a primeira harmonização de coquetéis a ser servida, e não me arrependi. Os coquetéis harmonizaram perfeitamente com cada prato. Lembro-me especialmente do drinque com uísque escocês – não gosto de uísque, mas este estava divino. Ou com um pepino, aberto com um abridor de garrafas. O lugar é muito interessante, com muita coisa acontecendo – aqui, um homem faz sorvete na mesa, ali, eles acendem algo no fogo, o chef vem pedir algo – eu realmente apreciei o fator surpresa. A comida estava saborosa, mas não tão excepcional por si só, mas o sabor do prato mudou drasticamente depois da bebida. Uma experiência culinária muito agradável. A desvantagem foi que não consegui ouvir tudo o que o garçom disse (não sei se foi o grande número de mesas ou se eles estavam falando muito baixo). Também me senti envergonhado de perguntar duas vezes, embora, quando fiquei realmente curioso, eles estivessem ansiosos para experimentar. O pão foi servido com vários tipos de manteiga, o steak tartare estava excepcional, a abundância de ingredientes não sobrepujou a carne, uma obra-prima no prato, o esturjão estava delicioso. A sobremesa me surpreendeu; o nome era chá e café; eu nem percebi que era uma sobremesa. O sabor era morango e café, perfeitamente equilibrado, e lindamente servido em uma bandeja com decoração de floresta e nitrogênio líquido. Fiquei extremamente satisfeito; depois de sair, meu único pensamento foi sobre o preço. Sempre aprecio as ideias de alguém; sei o quanto dá trabalho, mas comparado ao menu, estou perplexo. Cada convidado (eu acho) recebe pão e manteiga, então para uma refeição pequena, dois aperitivos e dois pratos principais, a maioria um pouco maiores (o peixe era quase do tamanho de um dedo), sobremesa, um aperitivo e algo mais que esqueci, o preço de 290 PLN por pessoa é um pouco estranho. O jantar acabou rápido; o menu tinha sete itens, o que parecia suficiente. Não entendo a proporcionalidade dos preços no menu e seus tamanhos. Talvez os acréscimos como caviar sejam o motivo. Por exemplo, o steak tartare custa 70 e poucos PLN e a porção é o dobro, ou o esturjão custa 110 PLN. Provavelmente é melhor pedir alguns itens para duas pessoas e experimentar todos, mantendo o total em 500 PLN. O mesmo se aplica a quatro bebidas totalizando 230 PLN; as bebidas são minúsculas. O preço médio que vi em lugares semelhantes em Gdansk é de 50 PLN, então mesmo aqui o preço é incompreensível para mim. Talvez você possa explicar a diferença de preço em um comentário; Eu ficaria muito agradecida. Talvez isso seja padrão em lugares como este (só fui uma vez para experimentar o menu completo).
É definitivamente um restaurante para lembrar. Quando frequento lugares assim, percebo o alto padrão de serviço e qualidade, e fico impressionada com cada prato. Muito obrigada ❤️
(Original)
Zarezerwowaliśmy stolik z 2 tygodniowym wyprzedzeniem (nikt do nas nie dzwonił potwierdzać) na menu degustacyjne skrócone. Pan nas przywitał, opowiedział po krotce o miejscu (możliwe że również oprowadza przy mniejszej ilości gości, fajnie by bylo). Miła obsługa, Pani na moją prośbę włączyła klimatyzację, pełna sala, dość duszno. To była pierwsza która serwowała cocktail pairing i nie pożałowałam. Idealnie skomponowane pod każde danie, najlepiej wspominam drink z szkocka whisky, nie lubię whisky ale to, jeju niebo w gębie. Albo z ogórkiem otwierany samemu otwieraczem. Miejsce jest bardzo ciekawe, dużo się dzieje, tu pan robi przy stoliku lody, tutaj coś podpalają, przychodzi kucharz coś podać zapytać, bardzo doceniam efekty wow. Jedzenia dla mnie smaczne, jednak same w sobie nie były dla mnie aż tak wybitne, natomiast smak dania po łuku drinka zmieniał się kolosalnie. Bardzo fajne doświadczenie kulinarne. Minusem było to że nie słyszałam wszystkich słów kelnera (nie wiem czy problemem była duża ilość stolików czy za cicho mówili), głupio mi też było pytać dwa razy, choć jak byłam bardzo ciekawa to oczywiście byli chętni. Chleb z różnymi postaciami masła, tatar wybitny, duża ilość dodatków ale nie przytlumila mięsa, arcydzieło na talerzu, jesiotr przepyszny. Deser zaskoczył, nazwa - herbata i kawa, wogole nie ogarnęłam że chodzi o deser, smak truskawka z kawą, idealnie zbalansowany, pięknie podany na tacy z dekoracją lasu i ciekłego azotu. Byłam mega zadowolona, po wyjściu jedynie doszła mnie myśl co do ceny. Zawsze doceniam kogoś pomysły, wiem ile to pracy zajmuje, jednak w porównaniu do menu z karty mam konsternację. Chleb z masłem dostają każdy goście (chyba) więc za tyci pyci 2 przystawki i 2 dania głównie lekko większe (ryba większości palca), deser, aperitif i coś jeszcze co mi uciekło cena 290zl/os dziwna. Kolacja szybko się skończyła, w menu 7 pozycji wydawało się wystarczające. Nie rozumiem proporcjonalności do cen z karty i ich wielkosci. Albo dodatki w postaci kawioru itp. są powodem. Np tatar 70 coś zł i porcja dwa razy większa, podobnie jesiotr 110zl. Lepiej chyba dla dwóch osób zamówić kilka pozycji i popróbować i zmieścić się w 500zl. Podobnie tyczy się to 4 drinków w kwocie 230zl, drinki są malutkie, średnia cena jaka spotkałam w Gdańsku w podobnych miejscach to 50zl, więc nawet tu cena jest dla mnie niezrozumiała. Możliwe że w komentarzu będziecie wstanie mi wytłumaczyć skąd taka różnica, byłabym wdzięczna. Możliwe że to standard w tego typu miejscach (byłam raz na pełnym menu).
Na pewno restauracja do zapamiętania, chodząc często w takie miejsca patrząc uczę się jak wygląda wysoki poziom serwowania dań, jakość i rozwala mi mózg jedząc każde danie. Bardzo wam dziękuję ❤️