(Tradução do Google) tl;dr - ótima descoberta, comida deliciosa
Modra estava na minha lista de "Para Visitar" há anos. Por algum motivo, nunca tive a oportunidade de visitá-la. E agora me arrependo, porque foi minha maior descoberta das minhas recentes viagens culinárias.
Peguei o cardápio de julho. Comecei com um aperitivo – uma salada com peito de pato salgado e pistache assado. Além dos ingredientes principais, a salada também incluía framboesas e groselhas, entre outras coisas. E, nossa, que combinação incrível (veja a foto). Os sabores salgados, compensados pela doçura, adicionam uma profundidade incrível a este prato. O que complementou perfeitamente foi a crocância da pele do pato – provavelmente o elemento mais agradável deste prato. Um prato absolutamente poderoso que abre o apetite para o que pode vir a seguir. Embora eu admita que não senti o gosto dos pistaches, isso não me incomoda nem um pouco.
Observação: também tive a oportunidade de experimentar o blini com uma salada de lagostins marinados. Também gostei muito!
Em seguida, veio o prato principal – pato desfiado em um bolinho de batata com cerejas. O prato estava quase perfeito. Uma porção generosa, uma ótima (e clássica!) combinação de pato e cerejas. E a crocância mencionada estava de volta. O que faltou? Para o meu gosto: eu teria preferido repolho de uma forma diferente, ou seja, servido junto. Tudo embalado no bolinho de batata e coberto com molho parecia realmente ótimo (como você pode ver na foto), mas acho que prefiro a opção de dosar (risos) o repolho sozinho, sem desconstruir toda a composição. Mas isso é um detalhe menor, porque, no geral, não tenho do que reclamar deste prato.
Hora da sobremesa. Optamos pelo crème brûlée de laranja. Geralmente não sou fã desta sobremesa, mas gosto ainda menos de merengues, que eram uma alternativa neste menu. E como fiquei feliz por ter feito isso! Uma surpresa completamente positiva. Perfeitamente bronzeado, perfeitamente doce (não muito doce!) e perfeitamente cremoso. Uma ótima maneira de completar a visita.
Quanto aos pontos negativos, ou melhor, aos comentários, tenho dois. Minha primeira reclamação foi a quantidade de bebidas. A seleção de vinhos foi definitivamente um ponto positivo, embora não estivéssemos com vontade, então muitas opções foram eliminadas. Optamos por um spritzer, que era alcoólico. Estava muito bom, mas não havia muitas alternativas (considerando as opções alcoólicas). Teria sido bom ter uma variedade de bebidas alcoólicas para escolher.
O segundo problema, um pouco constrangedor, diz respeito ao conforto. Embora o serviço tenha sido bom, nos sentimos um pouco negligenciados às vezes. Era uma noite muito quente e o ar-condicionado do quarto estava desligado. Pedimos e ele foi ligado a nosso pedido, mas acho que isso deveria ser padrão em dias como este! No geral, acho que se resume a cuidar dos hóspedes e garantir seu conforto. Ninguém nos perguntou sobre a sobremesa (que queríamos pedir) – tivemos que pedir o cardápio nós mesmos e depois nos lembrar, porque o garçom esqueceu de trazê-la. Claro, essas são pequenas reclamações, e tenho plena consciência de que isso acontece. Só vejo espaço para melhorias.
Para resumir: uma visita muito bem-sucedida, com certeza voltarei!
(Original)
tl;dr - super odkrycie, wyśmienite jedzenie
Modra na mojej liście „Do odwiedzenia” znajdowała się od lat. Z jakiegoś powodu nigdy nie mialem okazji odwiedzić. No i teraz żałuję, bo to moje wielkie odkrycie ostatnich kulinarnych wycieczek.
Załapałem się na menu lipcowe. Zacząłem od przystawki - sałatki z soloną piersią kaczki i prażonymi pistacjami. Prócz tytułowych, w sałatce znalazły się też między innymi maliny, czy porzeczki. No i wow, świetne połączenie (widoczne na zdjęciu). Wytrawne smaki przełamane słodyczą świetnie dodają głębi temu daniu. To, co idealnie je dopełniło, to crunch z kaczych skórek - chyba najprzyjemniejszy element tej pozycji. Absolutnie mocna pozycja, która zapala apetyt na to, co może nadejść później. Chociaż przyznam, że pistacji nie czułem jakoś bardzo, ale w ogóle mi to nie przeszkadza.
Side note: Miałem też okazję spróbować blina z sałatką z marynowanymi rakami. Również bardzo mi smakowało!
Następnie przyszła pora na danie główne - szarpaną kaczkę w pyzie i wiśniach. Danie było prawie idealne. Solidna porcja, świetne (zresztą - klasyczne!) połączenie kaczki i wiśni. No i powrót wspomnianego wcześniej crunchu. Czego brakowało? Jak na mój gust: wolałbym kapustę w innej formie, tj. podaną obok. Wszystko upakowane do pyzy, otoczone sosem prezentowało się naprawdę świetnie (co zresztą można zobaczyć na zdjęciu), ale chyba wolę mieć możliwość dozowania (lol) kapusty samodzielnie bez dekonstrukcji całej kompozycji. No ale to szczegół, bo ogólnie to nie mam nic do zarzucenia temu daniu.
Pora na deser. Postawiliśmy na pomarańczowe creme brule. Generalnie nie jestem fanem tego deseru, ale jeszcze mniej lubię bezy, które były alternatywą w tym menu. No i jak dobrze, że to zrobiłem! Totalnie pozytywne zaskoczenie. Idealnie opalone, perfekcyjnie słodkie (nie za słodkie!) i doskonale kremowe. Świetne dopełnienie wizyty.
Jeśli chodzi o minusy, czy raczej uwagi, to mam dwie. Pierwsze zastrzeżenie to liczba napojów. Na plus na pewno wybór wina, choć nie mieliśmy na nie ochoty, więc sporo opcji odpadło. Wybraliśmy spritzer w wersji alkoholowej. Był bardzo dobry, ale nie było za bardzo do niego alternatyw (biorąc pod uwagę opcje alkoholowe). Dobrze byłoby mieć z czego wybierać, jeśli chodzi o alternatywne pozycje z procentem (drinki).
Druga kwestia, trochę niezręczna i dotyczy komfortu. O ile była obsługa poprawna, tak trochę momentami czuliśmy się niezaopiekowani. Wieczór był bardzo gorący, klimatyzacja na sali była wyłączona. Poprosiliśmy i została oczywiście włączona na naszą prośbę, ale uważam, że to powinien być standard w takie dni! Generalnie sprowadzam to do tematu zaopiekowania się gośćmi i dbania o komfort. Nikt nas też nie zapytał o deser (który chcieliśmy zamówić) - musieliśmy sami prosić o kartę, a później się przypominać, bo osoba kelnerska zapomniała jej przynieść. Oczywiście to są drobne potyczki i jestem absolutnie świadom, że to się zdarza. Po prostu widzę tutaj trochę miejsc do poprawy.
Podsumowując - bardzo udana wizyta, zdecydowanie będę wracał!